niedziela, 9 lutego 2014

Rozdział 7 One Direction

Rozdział 7 - Wielkie rozczarowanie
Dziś jak co miesiąc o godzinie 15.00 odbywa się spotkanie moich rodziców z rodzicami Alice. Tym razem jest u mnie w domu. Odkąd pamiętam odbywało się u nas coś takiego. Rodzice w salonie o czymś zawzięcie dyskutują, a ja z Ali siedzimy u mnie w pokoju.
-Ale jak to byłaś na randce z Liam'em?! -przyjaciółka stanowczo za głośno krzyczała i nadal nie rozumiała, że to nie była randka.
-Alice ogarnij się! To nie była randka! Oddawałam mu tylko koszulkę. -cały czas jej to powtarzałam.
-No, ale przytulił cię?! -ona była nieugięta.
-No tak! Ale jak kumpel! Na pożegnanie i tyle. -Boże... Czy ona nie mogła tego pojąć?
-Tak, tak... Wmawiaj sobie... -była nie do zniesienia, co ja z nią miałam?
-Chodź lepiej powiemy rodzicom o koncercie i w ogóle o tym wszystkim. -wyszłyśmy z pokoju do rodziców. Usiadłyśmy razem na oddzielnym fotelu. 
-Posłuchajcie... -zaczęłam chyba zbyt oficjalnym tonem.
-Dziewczynki, właśnie jutro idziemy szóstką do teatru. Więc nie planujcie sobie niczego. -tata zawsze we wszystko się wtrącał... Moment, moment! Czy jutro nie ma koncertu? Odwróciłam się do Alice, aby się zapytać o ten koncert. Przyjaciółka znowu czytała mi w myślach, tylko na nią spojrzałam, a ona już pobiegła do pokoju po bilety. Rodzice dziwnie się na nią popatrzyli. Szybko wróciła z biletem w ręku.
-Co to jest? -pani Margaret mało co wiedziałam o córce.
-Mamo to jest bilet dla mnie i dla Annabelle na koncert One Direction. Wiesz dostałyśmy go od chłopaków z zespołu, bo my ich poznałyśmy... -Alice zaczęła gadać jak katarynka. Rodzice robili ogromne oczy na to co mówiła przyjaciółka. Bałam się tego co nastąpi później. Ali mówiła wszystko co się wydarzyło. Nawet powiedziała o moim spotkaniu z Liam'em i użyła słowa "randka"! Myślałam, że ją uduszę! Po chwili uciszyła się. W domu zapadła ogromna cisza.
-Nie wierzę, że zrobiłyście to wszystko! -pan James zrobił się bardzo rozzłoszczony. Nigdy go takim nie widziałam...
-Macie szlaban! -w końcu głos zabrała moja mama. -A ty... -wskazała palcem na mnie. -masz dodatkowy szlaban za randkę z tym chłopakiem! -byłam wściekła!
-Mamo! To nie byłą randka! Chciałam oddać mu koszulkę. 
-A więc masz szlaban za noszenie jego koszulki! -no czegoś takiego to nie słyszałam. 
-A Alice?! Ona jak byłyśmy u nich w domu to zniknęła gdzieś z Zayn'em! -broniłam się kosztem przyjaciółki.
-Oglądałam jego zdjęcia! -Ali się na mnie lekko wkurzyła.
-Ty też masz szlaban! -krzyknęła jej mama.
-Ale mamo... -w oczach Alice kryły się łzy. -A co z koncertem?
-Nie pójdziecie, po za tym niedługo macie egzaminy. Macie się uczyć! -teraz mój tata, to dowalił. Jak on może?!
-Alice wychodzimy, wracamy do domu. -rodzice kumpeli byli stanowczy. -Do zobaczenia Antoni i Kate! Widzimy się jutro!
-Do widzenia... -odpowiedziałam im. -Pa pa Ali... -niestety ona nawet się na mnie nie spojrzała. Była na mnie zła. 
-Do zobaczenia... -moi rodzice się pożegnali i zamknęli drzwi. Poszłam do swojego pokoju. To był najgorszy dzień w moim życiu! Jak można dostać szlaban za noszenie czyjeś koszulki?! Trzeba coś wymyślić... Jakieś 10 minut później weszłam na twittera i zobaczyłam wpis Alice: "Najgorszy dzień w życiu! Nici z koncertu, ale beznadzieja!". Pod spodem ujrzałam komentarze chłopaków z 1D w stylu "coś wymyślimy". Cały czas zastanawiało mnie o co im chodziło. 
Ten rozdział jest taki lekko krótki i za to przepraszam.
Przepraszam że teraz nic nie wżucam ale doradźcie mi co ma wrzucać na blogera

In English

Chapter 7 - A big disappointment
Today, like every month at 15.00 held a meeting with the parents of my parents Alice . This time it is in my house . Ever since I was done with us something. Parents in the living room discussing something fiercely , Ali and I sit in my room .
But as you were on a date with Liam ! - friend way too loud shouting and still did not understand that it was not a date .
-Alice Embrace it! It was not a date ! Been giving him only a T-shirt. - all the time telling her .
-No , but hugged you ! - she was adamant .
- Well, yes ! But as buddy ! Goodbye and that's it. - God ... Is she could not comprehend it ?
Yes, yes ... Keep telling yourself ... - was unbearable as I had with her ?
- Come on, better to tell parents about the concert and everything about it all. - we went from room to parents. We sat together on a separate chair.
- Listen ... - I started to think too formal tone.
- Girls , just six of tomorrow we go to the theater. So do not plan on sleeping wearing anything . - Dad always interfered in everything ... The moment , the moment ! Do not have a concert tomorrow ? I turned to Alice to ask about this concert . A friend once again reading my mind , but I looked at her , and she already ran to the room after the tickets. Parents strangely looked at her . Quickly came back with a ticket in hand .
- What is it? - Mrs Margaret little I knew about my daughter .
- Mom, this is the ticket for me and Annabelle on One Direction concert . You know we got it from the guys in the band , because we need them we met ... - Alice started to sound like a hurdy-gurdy . Parents did enormous eyes to what she said a friend. I was afraid of what will happen later. Ali said everything that happened. Even said about my meeting with Liam and used the word " dating" ! I thought I'd strangle her ! After a moment of hushed up . The house was made tremendous silence.
I do not believe that you've done it all! - Mr James did a very angry . I've never seen him like this ...
- You have a detention ! - finally spoke my mom . And you ... - pointed a finger at me. - have an additional barrier for a date with this guy ! - I was furious !
Mom ! It's not been a date! I wanted to give him a shirt .
- So you're grounded for wearing his shirt ! -no such thing is not heard .
-A Alice ! She's like we were in their house it disappeared somewhere in Zayn'em ! - defended at the expense of a friend.
- I watched the pictures! -Ali at me slightly pissed .
- And you 're grounded ! she cried her mother .
But Mom ... - in the eyes of Alice hid her tears. - And what about the concert ?
- There you go , after that you have exams soon . You have to learn ! - Now my dad is dowalił . How can he ?
-Alice go out , we go home . - friend's parents were adamant. -See Anthony and Kate ! See you tomorrow!
Good-bye ... - I answered them . - Bye bye Ali ... - unfortunately she even looked at me . She was mad at me.
-See ... - my parents said goodbye and closed the door . I went to his room. It was the worst day of my life ! How can you get detention for wearing someone else's shirt ! You have to come up with something ... About 10 minutes later, I went on twitter and saw the entry of Alice : "The worst day of your life ! Threads of the concert , but hopelessness ." Underneath , I saw the boys from 1D comments like " something out." All the time I wondered what they meant .
This chapter is a little short , and for that I'm sorry.

I'm sorry that now nothing but doradźcie wżucam me what to throw on blogger

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz